wtorek, 9 grudnia 2014

2.

Rano jestem nie wyspana. Całą noc dręczył mnie ten sam koszmar z chłopakiem i szklanymi pomieszczeniami. Patrzę na zegarek, jest dopiero 6, leżę dwie godziny usiłując przypomnieć sobie choć najdrobniejszy szczegół z mojego życia. O godzinie 7 moje rozmyślania przerywa ta sama lekarka, która wczoraj robiła mi badania.
- Obejrzałam dokładnie wyniki twoich badań, lecz chyba nie pomogły nam zbyt wiele.
- Dlaczego? - pytam zdezorientowana.
- Wyniki nie pokazują wstrząsu mózgu ani niczego innego. Jesteś zupełnie zdrowa. To znaczy na to wygląda, dopóki nie wie się, o tym, że nic nie pamiętasz.
- Czyli co ja mam zrobić?
- Ty leż tu i staraj się przypomnieć cokolwiek. Parę osób chciało cię odwiedzić, kiedy będziesz gotowa poinformuj nas o tym.
- Szczerze mówiąc nudzę się tu jak mops. Chciałabym, żeby ktoś odwiedził mnie już teraz.
- Dobrze, zaraz zadzwonimy do pierwszej osoby na liście. - uśmiecha się serdecznie.
- Jakiej liście? - pytam zdziwiona.
- Mogą cię odwiedzać maksymalnie trzy osoby za jednym razem i każdy kto dzwonił, aby zapytać się o ciebie oraz o to, czy przyjmujesz gości wpisywał się na listę. Inaczej wszyscy kłóciliby się o kolejność.
Czyżbym była tak rozchwytywaną osobą? Opadam zdziwiona na poduszki.
- Mam tak wielu przyjaciół? - pytam, a lekarka się śmieje.
- Nie sądzę, aby wszyscy, którzy cię odwiedzą byli twoimi przyjaciółmi. Większość z nich to pewnie mili znajomi ze szkoły. - wyjaśnia kładąc mi rękę na ramieniu. - Wybacz, lecz muszę zająć się innymi pacjentami. Za około godzinkę ktoś tu do ciebie zajrzy, a może przyjdą pierwsi goście. - mruga zachęcająco i wychodzi. Mija zaledwie dwadzieścia minut, gdy do sali wpada czarnowłosa dziewczyna.
- Oh, kochana! - dziewczyna zaczęła mnie przytulać, lecz po chwili się opanowała. - Przepraszam, tak bardzo za tobą tęskniłam! Koszmarnie tęskniłam! Niewymownie! - słowa z ust dziewczyny wychodzą tak szybko, że ledwo ją rozumiem.
- Daj spokój Cora. - w drzwiach staje Leila oraz wysoki brunet. Jego oczy mierzą mnie bez cienia uśmiechu.
- Hej Puma. - po chwili w drzwiach pojawia się dziewczyna o...  fioletowych oczach ?!?
- Cześć... - zaczynam, lecz nie potrafię rozpoznać żadnej z twarzy.
- A no tak! - Cora uderza się w głowę otwartą dłonią i po kolei wszystkich przedstawia. Okazuje się, że dziewczyna z fioletowymi oczami to Kira, a jedyny chłopak w towarzystwie to Max.
- Dlaczego masz takie oczy? - pytam Kirę po kilku minutach rozmowy.
- Co masz na myśli?
- Ich kolor. Chyba nie ma naturalnych fioletowych oczu.
- Oczywiście, że nie. - Cora przewraca oczami. - Dlatego Kira ma zielone oczy. Zazdroszczę jej, moje są szare. Takie zwykłe, nic w nich oryginalnego.
Czekam aż ktoś zaśmieje się z Cory, przecież oczy Kiry są tak mocno fioletowe, że trudno na nie nie patrzeć, lecz wszyscy wpatrują się we mnie z niepokojem.
- Nie boli cię głowa? - Leila jest wyraźnie zatroskana, ale kręcę głową.
- Chyba już pójdziemy. - Kira zrywa się z krzesła intensywnie patrząc Maxowi w oczy, a on natychmiast robi to samo. Jak jakiś robot.
- Ale przecież... - Cora ma zamiar coś powiedzieć, lecz gdy tylko Kira pośle jej delikatne spojrzenie Cora zaczyna mechanicznie kiwać głową.
- Zaczekajcie na zewnątrz. - mówi fioletowooka, a reszta wychodzi bez pożegnania.
- Ani słowa nikomu o moich oczach i o nich. - wypija we mnie spojrzenie, lecz zamiast spuścić wzrok jak inni hardo się w nią wpatruję.
- Nie boję się ciebie. - szepczę do niej.
- Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. - dziewczyna uśmiecha się szyderczo i idzie w kierunku drzwi.
- Zaczekaj! - wołam, a ona odwraca się unosząc lewą brew w wyrazie zapytania. O co mam zapytać? Po co w ogóle ją wolałam?
- Dlaczego nazywacie mnie Pumą?
- Niestety, ale to musisz sama odgadnąć. - uśmiecha się znów ukazując perliste zęby.
- To... Do zobaczenia. - mówię niepewnie.
- Pa! - macha mi ręką nadal cała uśmiechnięta. Jestem zbyt zmęczona na następną wizytę. Idę od razu spać i ponownie męczy mnie ten sam sen.

---------------------------------------------------------------------------------
Kolejna część! Parę dni na nią czekaliście, ale w końcu się zebrałam i to napisałam ;)
Proszę napiszcie co o tym myślicie.

4 komentarze:

  1. Jak zwykle świetne, chociaż trochę dziwna jest ta Kira :/ już jej nie lubię, za to główna bohaterka, Puma, jak ją nazywają bardzo mnie ciekawi :) Mam nadzieję, że szybko wstawisz kolejny rozdział ;)
    zapraszam do mnie :) Opowiadania Książkoholiczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że ci się podoba. W następnym rozdziale planuję komplikacje, ale wszystko może się zmienić ;)
      I w sumie to chyba nie powinnam tego zdradzać xD

      Usuń
  2. Wspaniale! Przeczytałam dwa rozdziały i bardzo mi się podobały. Nie mam żadnych uwag, to jest super. Zgadzam się z poprzednimi komentarzami i sama pisałam to na poprzednim Twoim blogu: Masz taki inny, ciekawy styl opisywania. Na prawdę bardzo go lubię. A fabuła i rozkręcając się akcja również bardzo mi się podoba :) Czekam na kolejne rozdziały. Życzę weny!
    Pozdrawiam!
    Tiffany :3

    OdpowiedzUsuń